Myślmy Razem - Synergia

czasami temat nasuwa się sam


Ano na przykład tak jak w reportażu Jana Pospieszalskiego (TVP) pt. "Solidarni 2010" nagrywanego w trakcie żałoby, na ulicach Warszawy - czyli spisek i zamach.

Artykuł z GW o tym (nieobiektywny oczywiście): Przeciw Rosji, Platformie i GW.

Dyskusja w TOK.fm o tym samym: Film propagandowy czy głos ludzi?

Mnie też się udało jedną ilustrację uchwycić w dniu pogrzebu (foto). Jakoś trzeba sobie tłumaczyć takie rzeczy, ktoś musi być winien, czyż nie?...

Dzisiaj na Błoniach.
Tata tłumaczy, co się wydarzyło.
Mały próbuje zrozumieć.

15:43

Dziwny poranek 10.04.2010

Autor: Oskar |

Dzisiaj o 8:56 rozbił się samolot. Zginął Prezydent i wielu ludzi, którzy są ważni. Z wielu powodów ważni i z wielu powodów ich śmierć jest istotna.

Żal i kondolencje to jedno - dużo dziś tego wokół. Mnie interesuje kilka innych perspektyw, o których tylko kilka słów...

1) Polityka - zwykle toczy się wedle utrwalonych schematów, jest przewidywalna. Takie zdarzenie jak dzisiaj wytrąca ją z równowagi. Być może na nieco dłużej, a może na zawsze. Dwie ważne partie, dwóch kandydatów na prezydenta. Teraz ich nie ma, a za 2 miesiące wybory - mało czasu, chaos. Kampania prawie niemożliwa... Pierwsze wrażenie, to koniec ery, która trwa od kilku lat, koniec szans na jej trwanie (zwróćcie uwagę, ilu czołowych polityków było w samolocie). Ale czy na pewno? Różnie to może się skończyć. Na pewno będzie inaczej.

2) Społeczeństwo - jeszcze raz przeżywa coś... wspólnego. Znowu ma tą nietypową okazję do samoidentyfikacji, uświadamiania swojej tożsamości. Ja też. Pamiętam kilka takich momentów (tylko kilka): msza na Błoniach z Papieżem, kiedy nie umiałem się nie poddać zbiorowym emocjom; jego śmierć, kiedy byłem w Holandii, ale nie miałem wątpliwości, że nie jestem u siebie; i dzisiaj - kiedy znowu czuję, że to mnie samego coś dotknęło (tak, ja to piszę!).

Ciekawi mnie, co dalej. Co z tego dnia zostanie. Tak jak się bałem i czekałem, co dalej po 11.09.2001 w Stanach...

Na razie idę na Wawel. Do katedry.
O 17:30 kardynał porozmawia z ludźmi o śmierci. A będzie ich więcej niż zwykle. Ciekawe, co im powie.

Niestety - tekst jest długi, ale w pełni się z nim zgadzam ("Co by tu można jeszcze w Krakowie zepsuć?"), dlatego zachęcam do lektury. O ile w pewnych wypadkach można twierdzić, że jakakolwiek działalność inwestycyjna musi się w Krakowie spotkać z oporem tradycyjnego i konserwatywnego mieszczaństwa, o tyle całokształt działań w zakresie szeroko rozumianej architektury i urbanistyki jest przerażający...
No nic tylko jeszcze ulice poszerzyć:) I dobudować trochę parkingów w centrum:) A dwa odległe od siebie o 200 metrów stadiony za 700 mln złotych (z publicznych pieniędzy oczywiście, choć kluby są prywatne...) na EURO, którego nie będzie to tylko miły dodatek...

Subscribe